"(...) Jestem sintetem i sintetem przyjdzie mi umrzeć! Bardzo szybko się to stanie, mówiąc między nami... Przeoczę jedno podłączenie... nie dostanę swojego pakietu... i mogę nie dociągnąć do następnej godziny energii. Zabraknie mi sił. (...)"
Witamy w świecie, w którym problemem jest kryzys energetyczny. Życie ludzi poddawane jest nieustającej kontroli. Bez energii, którą o jednej godzinie dnia wszyscy dostają poprzez podłączenie się do specjalnych przewodów - giną.
Każdy może zostać ukarany - pozbawiony swojej dawki energii.
Jeśli nie ma zapasu, prawdopodobnie czeka go śmierć.
Każdy może zostać ukarany - pozbawiony swojej dawki energii.
Jeśli nie ma zapasu, prawdopodobnie czeka go śmierć.
Ludzie stali się niewolnikami systemu. I nawet tego nie zauważają.
Życie sintetów to wegetacja.
A jednak w tym dziwnym świecie mieszkają ludzie, którzy nie potrzebują codziennej dawki energii. To ludzie, którzy nie zgodzili się na kontrolę. Nie zgodzili się na życie w systemie. Ryzykując życie, mieszkają na szczytach zrujnowanych wieżowców.
Tak wysoko, gdzie nikt nie dociera.
Tak wysoko, gdzie nikt nie dociera.
To Dzicy, którzy swoją energię czerpią z serca. Ich energia, to energia żywiołów.
Poza miastem, w lasach, żyją Ludzie-Wilki.
Ich energia jest jeszcze większa, ponieważ czerpią ją z Natury, wśród której żyją.
" (...) Jestem wszędzie - i nigdzie. Moje ciało to zbiór nieskończenie wielu możliwości (...).
Śpiewam chyba tę samą pieśń, co Wilcza Matka."
(Cytaty - Marina i Sergiej Diaczenko "Dzika Energia")