poniedziałek, 26 stycznia 2009

Bal Wampirów


Nieustraszeni Pogromcy Wampirów (1967)
  • Zdjecia plenerowe do filmu powstawały we włoskich Dolomitach oraz w dolinie Valgardena i okolicach ośrodka sportów zimowych Ortisei
  • Ścienne malowidła w hali hrabiego Kroloka przedstawiają motywy dzieła Petera Brueghela Starszego "Triumf śmierci" z roku 1562/
  • Dopiero 22 lata po premierze zagranicznej odbyła się polska premiera filmu. Miało to miejsce 2 października 1987 roku.
  • Portret znajdujący się na ścianie sypialni Alfreda w zamku von Kroloka to wizerunek Ryszarda III, króla angielskiego, panującego w latach 1483-85.
  • Dziewczyna, która była służącą w karczmie Żyda Shagala, w takcie pracy nuci "Prząśniczkę" autorstwa Stanisława Moniuszki.
  • Hasło reklamowe:
    -"Kto powiedział, że śmiech to nie domena wampirów"?
  • "Prosimy unikać zbliżeń dekoltu aktorki", "Scena kąpieli ma odbyć się szybko i bez eksponowania nagości", "Trzeba stonować dwuznaczności występujące w dialogu. W tym przypadku prosimy o usunięcie zwrotu: "a może by tak szybki numerek?", "Prosimy usunąć okrzyk "Jezus!" - oto kilka przykładów notek jakie otrzymał Polański od szefów wytwórni MGM po ich zapoznaniu sie ze scenopisem filmu.
  • Scena, w której Kukol odcina drogę bohaterom uciekającym z zamku hrabiego, okazała się tą najtrudniejszą do nagrania. Kaskader Hans Moellinger, dublujący wtedy Terryego Downesa, miał po wskoczeniu do trumny ruszyć szusem po śniegu i zablokować drogę uciekinierom. Aby uzyskać taki ekekt trumna posiadał płozy i podczas zjazdy z górki była "ścigana" przez operatora i reżysera poruszających się zaprzęgiem konnym. Scena została nakręcona za czwartym razem, gdy kaskader cudem uniknął końskich kopyt jadąc niebezpiecznie blisko sań.
  • W oryginalnej wersji filmu, z napisów w czołówce dowiadujemy się, że protezy wampirzych zębów stworzył dr Ludvig von Karankheirt. W języku niemieckim jego nazwisko oznacza "chorobę".
  • Rude włosy Sharon Tate, które miała w filmie, tak naprawdę były peruką. Prawdziwy kolor włosów aktorki to popielaty blond.
  • Pomimo umieszczonemu w kontrakcie zakazowi zabraniającemu reżyserowi jazdy na nartach, ten wystąpił we wszystkich scenach, w których były one używane.
  • Wersja reżyserska filmu, która ukazała się na rynku amerykańskim i kanadyjskim została w znaczny sposób przerobiona przez producenta Martina Ranshofa: pozmieniał on fragmenty muzyki Krzysztofa Komedy, skrócił film o 20 minut, zdubbingował wszystkie głosy i oryginalny tytuł "Bal wampirów" zastąpił na "Nieustraszeni pogromcy wampirów, czyli przepraszam, ale pańskie zęby tkwią w mojej szyi"
  • W ramach promocji Sharon Tate ucharakteryzowana na Sarah Shagal wzięła udział w sesji zdjęciowej dla magazynu "Playboy".
  • Oryginalny format filmu był sferyczny i szeroki, jednak w początkowej fazie produkcji został zmieniony na szerszy anamorficzny Panavision - w efekcie niektóre ujęcia sferyczne zostały przemontowane i rozszerzone do nowego formatu.
  • Ben Kadish, współproducent filmu, zaintrygowany sceną podczas której Sharon Tate ukazuje się naga w kąpieli, napisał informację dla Polańskiego następującej treści: "Gdybym nie zwrócił uwagi na fakt, iż w scenie kiedy Sharon Tate wydaje się mieć malutki wąsik, byłbym nieuczciwy. Prawdopodobnie będzie chciał Pan zrealizować to ujęcie jeszcze raz". Reżyser zdenerwowany odpowiedział producentowi: "Pańskie zmartwienie wzrośnie jeszcze, kiedy dowie się Pan, że w dodatku urósł jej kutas".
  • W czołówce wytwórni Metro Goldwyn Mayer dodano animowanych Abronsiusa i Alfreda patrzącego na lwa, któremu nagle urosły kły.
  • Na podstawie filmu powstał słynny, austriacki musical autorstwa Jima Steinmana "Tanz der Vampire", którego Roman Polański jest współreżyserem.
  • Film kręcono w studiu MGM w mieście Borehamwood (hrabstwo Hertfordshire, Anglia).

Obsada

Abronsius - Jack MacGowran
Alfred - Roman Polański
Sarah Shagal - Sharon Tate
Shagal - Alfie Bass
Hrabia von Krolock - Ferdy Mayne



ROMA -
Taniec Wampirów (2006)


Musical oparty na filmie Romana Polańskiego "Nieustraszeni Pogromcy Wampirów, którego premiara odbyła się w Wiedniu w 1997r.
Polska prapremiera odbyła się 8 października 2005 roku w Teatrze Muzycznym Roma w Warszawie. Musical zszedł z afiszy 22 października 2006 roku z powodu nieprzedłużenia licencji.

Libretto - Michael Kunze
Muzyka - Jim Steinman
Reżyseria - Cornelius Baltus (holenderski reż. współpracujący z Romanem Polańskim i
Wojciechem Kępczyńskim)
Scenografia - Boris Kudlicka
Kostiumy - Dorota Kołodyńska
Fryzury - Jaga Hupało, Jaga Hupało& Thomas Wolff Hair Studio
Opieka artstyczna - Roman Polański


Czerwone Trzewiki i Modlitwa


Tam jest swoboda

ALFRED:
Jaki dobry los,
wiódł mnie tyle długich dni,
bym ją znalazł nagle tu,
pod dachem tym.
Saro pokaż się,
zechciej tylko wyjrzeć z okna,
stoję pod księżycem marząc o spojrzeniu twym.
KLARA:
Zaraz zbudzisz cały dom,
proszę cicho bądź,
papa będzie zły
ALFRED:
zwidy chyba mam
KLARA:
znowu idzie noc
ALFRED:
razem sam na sam,
KLARA:
a ja mam już dość
ALFRED:
co za szczęście
KLARA:
nie mów nikomu
ALFRED:
razem nareszcie
KLARA:
wyrwać się z domu.

ref: Tam jest swoboda,
horyzont to niewoli kres.
Tam jest mój cel,
gdzie prawdziwy cud możliwy jest.
2.
ALFRED:
Odtąd nie rozłączy nas nic,
bo we dwoje pokonamy przeszkody.
Ja i ty,
ty i ja
uniesiemy się aż do gwiazd

ref: Tam jest swoboda,
nadzieja, której tu nam brak.
Tam jest pogoda,
tam czeka na nas lepszy świat.
Tam życie ma inny smak.
KLARA:
Romantycznie zaczyna się noc,
lecz niestety dziś jestem zajęta.
Do pół drogi odprowadź mnie stąd
lecz to sekret i o tym pamiętaj.
ALFRED:
Dokąd chcesz iść??
KLARA:
Nie powiem i już.
ALFERD:
Nie idź przez las.
KLARA:
Czy obleciał cię tchórz??
ALFRED:
Taka ciemność i ziąb
KLARA:
Nie przeszkadza mi to
ALFRED:
Łatwo tam zgubić się
KLARA:
Droga znana mi jest.
ALFRED:
Może pożreć cię wilk
KLARA:
Tutaj nuda doskwiera mi.

Ref: Tam jest swoboda,
I każdy wolny wybór ma.
Tam jest pogoda,
I szczęście co bez końca trwa.
Tam życie ma inny smak.


Czerwone Trzewiki


SARA:
Przyjąć je czy nie
Choć czerwone są jak krew
To ja trzewiki właśnie takie chciałam mieć
Dobre to czy złe
Mam już dosyć takich pytań
Moich pragnień ktoś nareszcie
Pojął skryty sens

Jutro wróci szary dzień
Tylko dziś jest bal
Dziś zamierzam żyć
Jutro będę spać
Zrobię to co chcę
Choćby jeden raz
Co w tym złego, żeby być sobą
Żeby być młodą
Śpiewać i tańczyć
Poczuć się wolną

Wolna jak ptak
Niczym anioł co na skrzydłach mknie
Lekka jak wiatr
Kiedy w lustrze wody budzi się

VON KROLOCK:
Idź tam, dokąd serce się rwie
Nie myśl czego będziesz jutro żałować

SARA:
Chcę już poddać się
Chciałabym oddać się
A jeśli sama ma to zniszczyć mnie
I tak się sama nie obronię

SARA, VON KROLOCK:
To co wyzwala
Silniejsze od nas samych jest
To co zniewala
Ważniejsze do nas samych jest
Już czas tam iść
Już czas tam biec...

Modlitwa

Gdy muzyka w sercu gra
dusza sie do tańca rwie
To do zguby wiedzie nas
Lepiej jest pomodlic sie

Niechaj Bóg obroni nas
i oddali wszelkie zlo
nie pozwoli spojrzec nam
na odchlanie mroczne dno

Niechaj Bóg uchowa nas
przed pragnieniem głodnych serc
choc pokusa drzemie w nas
lepiej jest nie budzic jej

Niechaj Bóg wybaczy nam
pociag do plugawych miejsc
zachowajmy rozum gdy
bestia w brzuchu ocknie sie

Niechaj Bóg oszczedzi nam
niech nie ? ciezkich prob
Niech nam wiary w siebie da
By lubienie zwalczyc głód
2x

Daj nam Boże więcej sil
Zbawic nas od chorob złych
Wszak silniejsza twoja moc
wieksza od nas samych
Jeeeeest

Carpenoctem


Na Orbicie Serc

Nadszedł czas

Kiedy idzie noc, niesie pustkę i żal, nie wiem czego jest mi brak

Nadszedł czas

Kiedy idzie noc, mam tak cudowne sny, ale czuję lęk, gdy budzę się z nich

Nadszedł czas

Ciało okrył mrok, jest we mnie dziwny niepokój, nie pojmuję, skąd się bierze ten stan

Nadszedł czas

Zguba grozi mi, lecz pragnę ulec pokusie, którą w końcu zgotowała mi ta noc

Szykuj się, dziecko

Słyszę, jak mnie wzywa jakiś głos

Szykuj się, dziecko

Słyszę, jak mnie wzywa

Nadszedł czas

Kiedy idzie noc, czuję dotyk magiczny, jego źródła nie zna nikt

Nadszedł czas

Kiedy idzie noc, czekam całkiem bezbronna, by potężna moc uniosła mnie stąd

Nadszedł czas

Niech się zdarzy cud, bym kobietą się stała i wolności smak poznała pierwszy raz

Nadszedł czas

Wszystko jedno jak, pragnę odkryć nieznane, rzucę życie swe na szalę, lub na stos

Szykuj się, dziecko

Słyszę, jak mnie wzywa jakiś głos

Szykuj się, dziecko

Czuję, jak mnie wciąga czyjaś moc



W zatraceniu wolność jest

Tylko we mnie ją odnajdziesz

Co dręczyło cię we śnie

Tu zachwyci cię na jawie

Gdy ze mną zanurzysz się w mrok

miedzy otchłań a blask

Zapomnisz o rozdarciu

Zatrzyma się czas

Owinę cię swym cieniem i rozpalę żar

Ty jesteś owym cudem, co światy łączy dwa



Me serce to dynamit, tylko iskry mu brak



Ja wiem, że wiecznie chcę żyć,

A wieczność zaczyna się dziś,

Wieczność zaczyna się dziś



Miałam kiedyś mieć wielką miłość po grób, zamiast tego idę na dno

Obłęd wciąga mnie i tak daleko jest dom

Na orbicie serc zamarł już wszelki ruch i zaćmienia wtacza się krąg

Niebo spowił cień, serce zapada się w mrok



Nadszedł czas

Kiedy idzie noc, pora wyrwać się stąd, choć brakuje mi już siły na bunt

Nadszedł czas

I na jeden zew znów ulegam posłuszna i piekielnie pragnę płynąć pod prąd

Życie mogę dać, byle choćby na chwilę być naprawdę i do końca jedną z was

Nadszedł czas

Tak, to już czas i każdą cenę zapłacę, nawet jeśli tym zatracę własny los

Szykuj się, dziecko

Słyszę, jak mnie wzywa jakiś głos

Szykuj się, dziecko

Słyszę, jak mnie wciąga czyjaś moc



W zatraceniu wolność jest

Tylko w Tobie ją odnajdę

Co dręczyło mnie/cię we śnie

Tu zachwyci mnie/cię na jawie

Gdy z Tobą zanurzę się w mrok

Miedzy otchłań a blask

Zapomnę/Zapomnisz o rozdarciu

Zatrzyma się czas

Owiniesz mnie swym cieniem i rozpalisz żar



Ty jesteś owym cudem, co światy łączy dwa



Me serce to dynamit, tylko iskry mu brak



Bo wiem, że wiecznie chcę żyć,

A wieczność zaczyna się dziś

Wieczność zaczyna się dziś



Miałam kiedyś mieć wielką miłość po grób, zamiast tego idę na dno

Otchłań czeka już, obłęd się czai o krok

Na orbicie serc zamarł już wszelki ruch,

Wieczność możesz wsiąć z moich rąk

Niebo spowił cień

Serce zapada się mrok

Niebo spowił cień

Obłęd już czeka o krok

Niebo spowił cień

Oddaję się dziś twoim snom

Sala Balowa


Sala Balowa 2



Sala Balowa


VON KROLOCK:
Witam bracia
I zapraszam na bal
Tamten przed rokiem
Niegodny był sal
Zamkowych...
Blady chłopina przyniósł wstyd
Karcie dań
Jak obiecałem
Nagrodę dziś mam
Po roku chudym
Rok tłusty wam dam

Tych, co żyją wiecznie
Wypala żądza świeżej krwi
Czy kiedykolwiek mamy dość?

WAMPIRY:
Nie mamy tego nigdy, nigdy dość!

VON KROLOCK:
Nowa szyja, nowy łyk
I znów więcej chcemy pić
Czy kiedykolwiek mamy dość?

WAMPIRY:
Nie mamy tego nigdy, nigdy dość!

VON KROLOCK:
Pragnienia krwi nie zaspokoi nic
Bo w miarę picia rośnie w nas
Na samą myśl pragniemy od początku pić!

Dziś zapewnić was mogę
Że spodoba się bal
Zdobycz mamy za progiem
Już weszła pod dach
Zaraz odda się tu nam...

Jej niewinność niech ozdobi tę noc
W oczach ma odbicie gwiazd
Uleczy dzisiaj nas
I powiadam wam:
To ona opromieni nasz bal!
Kosztować chcę jej sam...
Lecz bez lęku, dla was też prezent mam
W labiryncie moich sal
Wędrowcy błądzą dwaj
Ich daruję wam
Bo sami przyzywali swój los
Zły los!

WAMPIRY:
Umarł Bóg
Nie potrzebuje go nikt
Wszak to przekleństwo
by wiecznie móc żyć
Okrutne...
Zło nas oślepia i złudny nasz blask
Pogardzić nadzieją
Nie wstydzić się kłamstw
Kochać nienawiść
To być jednym z nas...

Ta mała wiecznie chce żyć
A wieczność zaczyna się dziś!
Wieczność zaczyna się dziś!

VON KROLOCK:
Na orbicie serc
Zamarł już wszelki ruch
I zaćmienia wtacza się krąg
Niebo spowił cień
Otchłań już czeka o krok

SARA:
Miałam kiedyś mieć wielką miłość po grób

VON KROLOCK:
Zamiast tego idziesz na dno
SARA:
Niebo spowił cień
Oddaję się dziś twoim snom...

Finał i ukłony


Finał


Jesteśmy wolni i umysł triumfuje,

i przed zgubą ocaliłem nasz świat

Niech w Koenigsbergu pozalewa ich żółć,

kiedy Nobla do rąk będę brać.

Udowodniłem podstawową z mych tez,

że po śmierci trupy też mogą żyć

Noc po nocy na żer wstają z krypt,

żeby świeżej móc napić się krwi.

Lecz i tak przegrywają z umysłem,

wobec wiedzy i trup nie ma szans,

czyli jasna dziś jest i metoda i cel

to logika toruje szlak,

postępu nic nie powstrzyma,

bo tak się rodzi nowy świat.


Bierz, ile chcesz, nigdy nie patrz na innych

i łokciami do koryta się pchaj

to jest fakt tak stary jak świat, że za forsę wszystko kupić się da


Dłoń zamknij w pięść, zanim zrobią to inni,

ta metoda efekty ci da.

Twa logika przyniesie postępy,

jeśli umiesz po trupach się pchać.


Wychodzimy stopniowo na światło i niedługo nie zatrzyma nas nic,

bowiem jasna dziś jest i metoda i cel

nasze życie po śmierci to krew, wasza krew

Nadchodzimy!

Przejmiemy cały wasz świat, przejmiemy wasz świat,

bo kasa wieczna noc, już czas!

Nam także marzy się blask, już czas!

Niedługo ty będziesz nasz, o tak!

Wampiry zapraszają, więc tańcz!

Wampiry zapraszają, więc tańcz!


Diabeł złapał za ster pod czerwoną tęczą,

ten świat należy do tych, co nie mają serca

Wszyscy piją tu krew i nic się nie zmienia,

Ten świat należy do tych, którym brak sumienia


Diabeł złapał za ster pod czerwoną tęczą /

/ wampiry zapraszają, więc tańcz! /

/ ten świat należy do tych, co nie mają serca /

/ niedługo ty będziesz nasz! /

/ wszyscy piją tu krew i nic się nie zmienia /

/ wampiry zapraszają, więc tańcz! /

/ ten świat należy do tych, którym brak sumienia x2 /

/ niedługo ty będziesz nasz! /

/ diabeł złapał za ster pod czerwoną tęczą /

/ wampiry zapraszają, więc tańcz! /

/ ten świat należy do tych, co nie mają serca /

/ niedługo ty będziesz nasz! /

/ wszyscy piją tu krew i nic się nie zmienia /

/ wampiry zapraszają, więc tańcz! /

/ ten świat należy do tych, którym brak sumienia /

/ niedługo ty będziesz nasz!


Teraz chcemy być sobą, bawić się tak jak wy!

Mamy gdzieś ten cały świat, bo dzikie serca idą dziś w tan!

Wampiry zapraszają, więc tańcz!

Niedługo ty będziesz nasz!

Wampiry zapraszają, więc tańcz!

Niedługo ty będziesz nasz!


Teraz chcemy być sobą, bawić się tak jak wy!

Mamy gdzieś ten cały świat, bo dzikie serca idą dziś w tan!

Wampiry zapraszają, więc tańcz!

Niedługo ty będziesz nasz! /x3


Moralności zero, w ustach krew,

świat jest na krawędzi, a więc bawmy się /x4

Wampiry cię proszą, więc tańcz!